Rysunek

Rysunek, malarstwo, kaligrafia, media, historia

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Candice Swanepoel

Znana modelka rodem z RPA...





Nie patrzmy na fotoszopa, który jest permanentny w tego typu zdjęciach...




Tym razem szkic rozpocząłem od oczu. Bazą było jedno oko, do którego domierzałem pozostałe elementy.



Realistyczność rysunku zapewniają drobiazgowe cienie i szczegóły. Oko ludzkie wychwytuje znacznie więcej niuansów, niż nam się wydaje...




To chyba najlepszy mój rysunek. Trzeci jaki w życiu zrobiłem - i oczywiście nadal nie skończony, ale już mi się nie chce przy nim grzebać...







Rysunek w naturze wygląda zdecydowanie lepiej niż skan, prezentowany na blogu.

Niektórzy twierdzą, że jest bardziej realistyczny niż wydrukowane zdjęcie.... no, nie licząc drobnych błędów... ;)







sobota, 6 kwietnia 2013

Ciekawa architektura

Piramidalny dach kamiennej wieży Skrivanat w Chorwacji - dzieło Polaków z Quixotic Architecture: Wojciecha Dziubek i Wojciecha Gwizdak.

 




Projekt renowacji wieży Skrivanat odwołuje się do dwóch elementów, bardzo istotnych dla dziejów miasta: produkcji soli i wytwarzania koronek.






 
Kamienia wieża Skrivanat ma około 14 metrów wysokości, a jej wnętrze jest pustą przestrzenią na planie kwadratu o boku 4,5 metra. Projekt renowacji przewiduje umieszczenie we wnętrzu kamiennych schodów obiegających wnętrze do wysokości 12 metrów i otaczających cylindryczną przestrzeń o średnicy 2,5 metra. 



 

Schody i ich balustradę owijać ma niesamowita biała, koronkowa powłoka inspirowana szesnastowiecznym dziełem sztuki.







Widocznym z daleka elementem będzie nowy piramidalny dach budowli. Jego forma nawiązywać ma do kształtu kryształu soli. Dach będzie idealną piramidą, a jego połacie wykonane zostaną z półprzezroczystego tworzywa przypominającego alabaster.



W dzień dach będzie działał jak pryzmat rozpraszający wpadające do środka promienie słoneczne. Kiedy promienie będą padały pod odpowiednim kątem, wnętrze wieży będzie wypełniane efektownym, kolorowym spektaklem świetlnym. Ukształtowanie przezroczystego dachu pozwoli na uzyskanie takiego efektu również przy użyciu oświetlenia sztucznego. 

Widziany z daleka piramidalny dach kamiennej wieży Skrivanat w Chorwacji będzie wyglądał jak wielki, lśniący w słońcu kryształ soli.







Budowa najstarszej części Pagu trwała w latach 1443-1474, a Kula (czyli wieża) Skrivanat jest jedną z dziewięciu wież wchodzących w skład piętnastowiecznych murów obronnych.

Bogactwo miasta wynikało głównie z produkcji soli, która miała tam niemal tysiącletnią tradycję. W czasach rzymskich surowiec ten był towarem niezwykle cennym, mającym wpływ na zdrowie całej populacji.

Miasto Pag słynęło z produkcji koronek. To właśnie tam powstał jeden z najsłynniejszych w historii wzorów koronek, który został wpisany na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Koronka ta, wykonana po raz pierwszy w 1579 r. przez siostry z zakonu św. Benedykta, miała postać geometrycznej, symetrycznej kompozycji inspirowanej rozetą z kościoła kolegialnego i planem miasta.






Miasto Pag







 
http://dachyb2b.pl/wydarzenia/z-firm/1265-piramidalny-dach-kamiennej-wiezy-skrivanat-w-chorwacji

źródło: sztuka-architektury.pl
zdjęcia: Quixotic Architecture


wtorek, 2 kwietnia 2013

Katy Carr – tacy ludzie są jeszcze...



Głos, a nawet twórczość Katy Carr sprawiają, że można ją nazywać polską Kate Bush. Jednak, moim zdaniem, nasza polska Kaśka ma o wiele większe możliwości.
 


I umie je pokazać. Od wyraźnego silnego głosu, poprzez wibrujący przejmujący śpiew, do silnego wyraźnego szeptu. Kiedy wyśpiewuje szept, to prawie czujemy jej oddech na płatkach ucha, na policzku... Wysokie tony postępują obok głębokich i niskich.


Piosenki  często odnoszą się do smutnych wydarzeń, a zaśpiewane są pogodnie – co potęguje pewną niesamowitość.

Muzyka oszczędna, ograniczona do kilku instrumentów. Słychać jakby osobno: wyraźny jest każdy dźwięk. Eklektycznie i kameralnie. Proste instrumenty: ukulele, skrzypce, wiolonczela, puzon (trąba?), gitara, perkusja dają „suche” dźwięki.


Katy Carr i bohater piosenki "Kommander's Car" - Kazik Piechowski

Na płycie Paszport znajdziemy piosenki z czasów II wojny światowej (min. „Dziś do Ciebie przyjść nie mogę”, „O Mój Rozmarynie” - ale w jakże niesamowitym wykonaniu!!) i inspirowane wojennymi historiami.

Na szczególną uwagę zasługują „Kommander's car”, „Mała, Little Flower”, „Czarne włosy, zielone oczy”, „Motylek”, „Wejmutka” oraz oczywiście standardy, jak wymienione powyżej.

Na 14 utworów, zaledwie trzy oceniam na 3+ w 5-cio stopniowej skali.

Pozostałe – to pełne 5!!



Porównanie do Anny German.

Byłoby trochę na wyrost – bardziej podobna jest do Kate Bush. Ale mi chodzi o porównanie zjawiska hmmm.... polskiego. Dlatego German.

Zdecydowanie inna barwa głosu, nieco mniejsze możliwości głosowe - po prostu inne, ale bardzo podoba liryka.
U German mamy prawdziwie anielski głos, niezwykle mocny i przejmujący o intrygującej wyjątkowej barwie.

Znałem kiedyś głos równie poruszający i wyjątkowy.


Podobieństwo widzę w podobnej liryce i autentyczności przekazu. Cały czas odbieramy prawdziwe uczucia i zaangażowanie piosenkarki.

U German to skala i kolor sprawiają, że na plecach odkrywamy stado mrówek – u Kaśki efekt ten wywołuje niezwykła wibracja głosu – niemalże szloch, niezwykle liryczny przejmujący śpiew...

Kasia dobrze o tym wie i znakomicie wykorzystuje. Czujemy to szczególnie w utworach.. co tu dużo mówić – tragicznych. Takimi właśnie są historie opisane w piosenkach zebranych na albumie Paszport.
To historie ludzi rozdzielonych przez wojnę.

Jest jeszcze inny aspekt, powiedziałbym fenomen Katy Carr.
Świetnie - wyraźnie - śpiewa po angielsku i polsku. W niektórych utworach słyszymy naleciałości angielskiego języka, a może raczej pewne trudności z poprawnym wymówieniem/wyśpiewaniem niektórych słów. Dodaje to uroku.
Ale ja o czymś innym...



Irena Gut Opdyke - "Mała"


Czasami, kiedy oglądam archiwalne nagrania z lat '80-tych lub starsze – uderza mnie język, sposób wysławiania ludzi.
Oni naprawdę mówią po polsku.
Dzisiaj mowa pełna jest różnych „ok”, łał i tym podobnych naleciałości. Styl jakim ludzie operują w mediach pełen jest tzw. ściemniania.



Katy jest autentyczna. Nawet nie chodzi mi o jej patriotyzm.
Ona pięknie śpiewa po polsku, bez sztucznego luzu z jakim wielu „celebrytów” chałturzy próbując zarobić na chleb.
W normalnym kraju, w prawdziwej Polsce promowano by ją w mediach i byłaby gwiazdą.


I to gwiazdą na poziomie światowym.





Słuchając jej piosenek nie potrafię pozbyć się natrętnych myśli...

Mowo ojczysta, mowo najsłodsza...
Gdzie jesteś Polsko z moich snów?