Jane Birkin. Jestem w trakcie czwartego rysunku z cyklu ze zdjęć (trzeci widać w tle bloga, wrzucę go za jakiś czas..).
Tym razem zdecydowałem się od razu rysować "na gotowo" - i to nie był najlepszy pomysł.
Zacząłem od ogólnego szkicu - który czekał chyba ze 4 miesiące na ciąg dalszy... Nie był dopracowany, dlatego co nieco mi się ta buzia rozjechała.
Zacząłem od lewego oka.
Stopniowo przechodziłem w lewą stronę - włosy, a potem nos i drugie oko.
Największy problem to miękkie nieforemne części ciała: nos i uszy. Muszę teraz poćwiczyć detale, bo inaczej dalej nie zajadę...
Jak widać coś poszło nie tak z lewej strony - przesunięcie nawet o grubość kreski daje istotne różnice w rysunku.
Część twarzy wygląda nienaturalnie - być może jeszcze dam radę to poprawić. Generalnie to moja ostatnia praca z cyklu "ze zdjęć".
Teraz muszę skupić się na detalach i rysunku z natury.
Co prawda zdarzają mi się szybkie szkice, planuję konkretnie się do tego przyłożyć.
Ta praca nauczyła mnie tego, że trzeba często odchodzić od rysunku i przyglądać mu się z pewnej odległości - łatwiej wówczas wychwycić niuanse.
Wychodzi na to, że potrzebuję sztalugi....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz